4 120 wizyt SZCZĘŚLIWI GOŚCIE
Szczęście
Szczęście owszem się zdarza,
Starczy mieć guzik i spotkać… kominiarza
Na pewno każdy z nas często zastanawiał się skąd się wziął sympatyczny zwyczaj łapania za guzik na widok kominiarza. Zwyczaj jest tak stary jak samo kominiarstwo. „Otóż w czasach, gdy w Europie z pojedynczych budowli zamieszkiwanych przez jedną rodzinę zaczęły powstawać osady zamieszkałe przez kilka lub kilkanaście rodzin, często spokrewnionych, a w domostwach zaczęto stosować kominy do odprowadzania dymów, wówczas z dużych miast przychodzili kominiarze, którzy wędrowali od osady do osady zajmując się czyszczeniem kominów. Kominiarz zbliżając się do osady był oczekiwany przez gospodynie domostw, każda z nich chciała, aby kominiarz w pierwszej kolejności przyszedł do jej domostwa oczyścić komin, a z uwagi na to, że ubranie kominiarza było usmolone sadzą, to łapały go właśnie za guzik, który wydawał im się najczyściejszy i ciągnęły do swojego domostwa. Dlatego dziś na ulicy słyszymy: złap się za guzik, złap kominiarza za guzik lub wręcz urwij kominiarzowi guzik, to będziesz miał szczęście. ”
My w dniu 23.04.2013r mieliśmy właśnie taką możliwość i każdy z nas na koniec złapał za guzik Kominiarzy. Mamy nadzieje, że to szczęście przyjdzie już nie długo. Podczas tego spotkania dowiedzieliśmy się jeszcze wielu ciekawostek. Teraz wiemy, że Kominiarz przyczynia się w znacznej mierze do zabezpieczania obiektów przed groźnymi w skutkach pożarami, chroni zdrowie i życie ludzkie przed zaczadzeniem, stwarza lub podtrzymuje wymagane warunki do możliwie najlepszego wykorzystywania paliw, przyczynia się również do ochrony środowiska, stoi ogólnie rzecz biorąc – na straży zdrowia i życia ludzkiego. Zawód kominiarza pociąga za sobą wielką odpowiedzialność. Zatem można powiedzieć, że kominiarz nie tylko przynosi szczęście, ale również eliminuje nieszczęście.
Poznaliśmy wiele narzędzi, jakie wykorzystuje kominiarz w swej pracy: klucze kominiarskie, liny kominiarskie, graca kominiarska, pręty do przepychania, szczotki do czyszczenia przewodów kominowych, zestaw do czyszczenia podczas wypalania sadzy, anemometr cyfrowy, który służy do pomiaru ciągu w kominie oraz do mierzenia temperatury spalin. Każdy z nas na własne oczy zobaczył jak wygląda sadza wydobyta z komina. Teraz już wiemy, co z niej jest produkowane. Był to dla nas bardzo miło spędzony czas.
Wiersz o kominiarzu
Rzadko się to dzieciom zdarza
By mieć ojca kominiarza.
Zwykle ojciec jest kimś innym –
To strażakiem lekkim, zwinnym, urzędnikiem, inżynierem,
Konduktorem lub szoferem, adwokatem, aptekarzem,
Literatem lub lekarzem.
Czasem w cyrku jest komikiem, szewcem, krawcem
lub górnikiem
Oficerem policjantem,
lub niestety bumelantem.
Ale rzadko się to zdarza,
by mieć ojca kominiarza!
Tata taki w cylinderku
chętnie jeździ na rowerku,
A gdy znajdzie się na dachu,
biega tam bez cienia strachu,
Wspina się, nieomal lata –
niby jakiś akrobata.
Nagle wszystkim z oczu ginie,
Już ze szczotką jest w kominie.
Każdy go z radością wita,
zabobonny guzik chwyta
I nerwowo w palcach kręci:
„o kominiarz! Wszyscy Święci! Teraz los nam się poprawi
Będzie można się zabawić,
teraz szczęście w dom nasz spłynie!”
A on ? Zniknął już w kominie!
Po robocie czysty biały,
bawi się z syneczkiem małym,
Zaś wieczorem snuje baśnie,
aż syneczek przy nich zaśnie.
Często też dla małej córki
zrywa z nieba modre chmurki,
Lub gdy go poprosi o to –
lśniącą blaskiem gwiazdkę złotą.
Rano znowu w cylinderku
mknie wesoło na rowerku.
Popatrz – znowu jest na dachu,
biega tam bez cienia strachu
Wspina się, nieomal lata,
niby jakiś akrobata.
Źródło: Kominiarz Polski 2/98
Tekst i zdjęcia
Justyna Pajdak