Kochane dzieci, w tym trudnym czasie, spotykacie się z różnymi emocjami, nie zawsze tymi pozytywnymi. Czujecie smutek i złość, że nie możecie spotykać się z grupą, znajomymi oraz wychodzić na dwór. Jak obserwujemy na zdjęciach, które nam wysyłacie, mimo wszystko macie radosne minki , potraficie cieszyć się czasem spędzonym z najbliższymi. Miło na was popatrzeć, choć na zdjęciach 🙂

Poniżej zamieszczam dwa opowiadania, które pomogą wam zrozumieć dwie emocje:  cierpliwość oraz niezadowolenie. Pod każdym opowiadaniem znajdują się pytania, zachęcam do przeczytania 🙂

1) CIERPLIWOŚĆ:

– Joasiu, na święta przyjadą do nas: ciocia Renia, wujek Heniek i Martynka – zakomunikowała w środę mama.
No i przyjechali rano w Wielki Piątek.
– Jaka ta Joasia jest duża! – zachwyca się ciocia.
„Nic dziwnego, mam w końcu jedenaście lat” – myśli Joasia i oddaje siarczyste pocałunki cioci.
– A Martynka, jaka śliczna – odwzajemnia zachwyt mama.
Pięcioletnia dziewczynka uśmiecha się niepewnie i skubie spódniczkę.

Powitania, śniadanie, wesołe rozmowy, a potem…
– Joasiu, wyjdź z Martynką na spacer, bo mamy dużo pracy – stwierdza mama, a ciocia kiwa głową na zgodę.
Joasia bierze kuzynkę za rękę i wychodzą na podwórko. Po nocnym deszczu lśnią na nim spore kałuże.
– Mogę pobiegać? – pyta Martynka.
– A biegaj sobie – pozwala Joasia i puszcza jej małą rączkę.

dzieci

Martynka biega jak szalona pomiędzy ławkami, w pewnym momencie potyka się i pada w największą i najbardziej błotnistą kałużę. Joasia podchodzi do niej wystraszona i zła.
– Buuu! – mała ryczy, cała wypaćkana błotem.
Joasia bierze ją znowu za rękę, ciągnie do mieszkania i już od progu przerażona krzyczy:
– Mamo, ciociu, Martynka wywróciła się, jest brudna!

Obie kobiety wychodzą do przedpokoju.
– To nic – mówi ciocia. – Zaraz zrobimy z tym porządek.
Pochyla się nad córeczką, delikatnie głaszcze ją po usmarowanej buzi i zabiera do łazienki.

Po chwili czysta i zadowolona Martynka pojawia się w kuchni. Joasia wkłada właśnie jajka do garnka. Na stole stoi cały pojemnik z jajkami przeznaczonymi na pisanki.
– Zaraz ci pomogę – mówi beztrosko mała do kuzynki i chwyta pierwsze z brzegu jajko.
Pac! Jajko ląduje na podłodze.
– Ojej… – Martynka tylko tyle z siebie wydobywa.

– Joasiu, weź papierowy ręcznik i zbierz to – mówi spokojnie mama.
Joasia ze złością i obrzydzeniem wykonuje polecenie.
– Co za ohyda – mruczy pod nosem.
– Nie denerwuj się, jak byłaś mała, też często ci coś nie wychodziło. Martynka dopiero się uczy. Myślę, że sporo może się nauczyć od ciebie – tłumaczy mama i patrzy z uśmiechem na córkę.

Słowa te dodają Joasi dużo otuchy. Dopiero teraz uważnie przygląda się kuzynce.
„Mała, ładna dziewczynka, chyba trochę do mnie podobna” – myśli.
Jajka już ugotowane na twardo, ostudzone i ufarbowane. Pora ozdobić je ślicznymi naklejkami. Obie dziewczynki siadają zgodnie i zabierają się do pracy.

Wielkanoc

– Asiu, nie mogę sobie poradzić, pomóż – prosi mała.
Naklejki ślizgają się jej w rączkach.
– Przytrzymam ci, oderwiesz papierek, powoli. O, jak się ładnie udało. A teraz nałożymy naklejkę na jajko – mówi spokojnie Asia i pomaga kuzynce wykonywać niełatwe dla niej czynności.
– Mamo – krzyczy z radością Martynka – zobacz, jak mi się udało.

W tym momencie do pokoju wchodzą wszyscy dorośli.
– Sama je zrobiłaś? – pytają Martynkę, podziwiając pisanki.
– To Asia mnie nauczyła – odpowiada z ożywieniem i rzuca się na szyję starszej kuzynce.

To były prawdziwie wesołe święta. Nikomu nie zepsuło humoru to, że Martynka kichnęła w sito z cukrem pudrem i spora jego część uniosła się w powietrze, ani to, że poplamiła odświętną sukienkę, ani jeszcze wiele innych drobnych przygód, które stworzyły niepowtarzalny urok tych dni.

Po przeczytaniu opowiadania odpowiedz na pytania:

  1. Z kim Joasia i jej rodzice spędzali Wielkanoc?
  2. Dlaczego Joasia denerwowała się na młodszą kuzynkę?
  3. Jak reagowały na to mama i ciocia?
  4. Co uświadomiła Joasi jej mama?
  5. Jak od tej pory dziewczynka zachowywała się
    w stosunku do Martynki?
  6. Jaka spotkała ją za to nagroda?
  7. Czego nauczyła się Joasia?
  8. Dlaczego te święta były udane dla wszystkich ?
  9. Od kogo zależy klimat świąt?
  10. Jakie uczucia towarzyszą udanym świętom?

2) NIEZADOWOLENIE

Rodzice i rodzeństwo nazywali Janka Królem Marudą Pierwszym. Nic mu się nie podobało i ciągle coś było nie tak. Śniegu spadło za mało, słońce świeciło za mocno, psy szczekały za głośno, a polewa czekoladowa w lodach okazała się za cienka.

Gdy wujek Stefan zaproponował mamie Janka, że zabierze chłopca na wakacje i oduczy go tego marudzenia, zapytała zdumiona:
– Jak chcesz to zrobić?
– Ja już mam swoje sposoby – odpowiedział z tajemniczym uśmieszkiem.
Siostra ufała mu, wysłała więc do niego na wieś swego najmłodszego syna.

Wuj Stefan mieszkał w malowniczej górskiej kotlinie. Gdy wysiadł z Jankiem z samochodu, na ich powitanie przybyła spora gromadka: ciocia, kuzyni, trzy psy i tłuściutki kot. Lord, kudłate psisko, w podskokach podbiegł do gościa i polizał go po policzku.

– Fuj! – skrzywił się Janek i zaczął szukać w plecaku chusteczek higienicznych. Ciocia i wujek popatrzyli na siebie znacząco.
– Lord od razu cię polubił! – wuj Stefan poklepał siostrzeńca po ramieniu.

Tego dnia ciocia podała na kolację ziemniaki z koperkiem, kwaśne mleko, chleb razowy z wiejskim masłem i serem oraz sałatkę z pomidorów. Kuzyni Janka zajadali z apetytem, tymczasem on grzebał widelcem w talerzu.
– No jedz, jedz, chłopaku. Co, nie smakuje ci? – wuj Stefan badawczo spojrzał na markotnego chłopca.
– W sumie może być, ja bym jednak zjadł pizzę. Można tu gdzieś zamówić? – zapytał Janek.

Pytanie rozbawiło wszystkich zgromadzonych przy stole.
– My tutaj pizzy nie zamawiamy. Jak sobie zasłużysz, to ciocia sama zrobi pizzę i doda do niej ziół ze swojego ogródka – tak wujek odpowiedział na Jankowe pytanie.
Janek zjadł więc jednego kartofla, pół kromki chleba i odrobinę sera. Był głodny i zły.

Położono go spać w pokoju na poddaszu. Pół nocy kręcił się z boku na bok. To zabrzęczała mucha, to któryś z kuzynów zachrapał. Gdy w końcu zasnął, wkrótce go obudzono, bo rodzina wujka wcześnie zaczynała dzień.
– Mycie przedłuża życie! – krzyknął jeden z kuzynów. – Janek, biegniemy do pompy!

Chłopcy myli się przed śniadaniem, polewając się wodą z wiaderka. Ile przy tym było śmiechu, krzyków, pisków, bo woda była prawie lodowata. Janek przyglądał się temu, krzywiąc się.
– Hartuj się, chłopie! – Wujek chlusnął na niego resztką wody z blaszanego wiadra.

Całe przedpołudnie chłopcy coś robili. Podlali ogród, nakarmili psy, wyczyścili klatki królikom, pozamiatali podwórze, obrali kartofle i nazbierali trochę jabłek na szarlotkę. Janek już chciał powiedzieć wujkowi, że jest gościem i powinien odpoczywać, nie pracować, lecz jakoś zabrakło mu odwagi.

Po obiedzie razem z kuzynami poszedł odwiedzić ich kolegę, Piotrka. Był to bardzo sympatyczny jedenastolatek. Pokazał Jankowi swój duży pokój, urządzony na strychu. Było w nim dużo fajnych rzeczy. Janek najpierw zapytał nowego kolegę, czy ma Internet. Gdy usłyszał, że nie, bardzo się zdziwił.
– To jak ty żyjesz? – zdumiony spoglądał na Piotrka.

Za chwilkę jednak zajął się oglądaniem przedmiotów zgromadzonych w pomieszczeniu na strychu. Stara klatka na ptaki, hamak zawieszony między belkami, lokomotywa z wagonikami wykonane z jakiegoś metalu. Kuzyn wyjaśnił Jankowi, że to żeliwo.

Wieczorem chłopiec już nie marudził przy kolacji. Zjadł to, co podała ciocia i pobiegł z kuzynami przygotowywać spanie w stodole. Każdego dnia marudził coraz mniej. U wuja Stefana było tyle atrakcyjnych zajęć dla przybysza z miasta.

Gdy nadszedł dzień pożegnania i rodzice przyjechali po Janka, ten, gdy tylko mama wysiadła z samochodu, złapał ją za rękę i poprowadził w stronę sadu.
– Mamusiu, chodź szybko! Zobaczysz, jaką huśtawkę zrobiliśmy między jabłonkami.
Mama ciepło uśmiechnęła się do wujka Stefana, a ten dobrotliwie pokiwał głową.

Po przeczytaniu opowiadania odpowiedz na pytania:

  1. Dlaczego najbliżsi nazywali Janka Królem Marudą Pierwszym?
  2. Gdzie mieszkał wuj Stefan?
  3. Co wuj Stefan zaproponował mamie Janka?
  4. Jak Janek zachowywał się u rodziny wujka na wsi?
  5. Jak Janek spędzał czas w domu wujka Stefana?
  6. Czym Janek różnił się od swoich kuzynów?
  7. O co Janek zapytał Piotrka, gdy go odwiedził?
  8. Co zainteresowało Janka w domu nowego kolegi?
  9. Jak Janek przywitał się z mamą, gdy przyjechała zabrać go do domu?
  10. O jakim sposobie na oduczenie Janka marudzenia mówił wuj Stefan?
  11. Dlaczego wuj Stefan, patrząc na mamę Janka, twierdząco pokiwał głową? Co ten gest oznaczał?
  12. Jakie cechy charakteru ma ktoś, kto jest wiecznie niezadowolony?

Polecam wam także bajkę z serii UBU:

Mam nadzieję, że pomożecie UBU dowiedzieć się co to są emocje 🙂

Zachęcam was również do wykonania własnego jabłuszka emocji, które pomoże wam pokazać, jak się czujecie. W załącznikach zamieszczam dwie wersje do druku. Zawierają one instrukcję wykonania.

Pozdrawiam serdecznie wszystkie dzieci, Izabela Sokołowska-Kot