DRODZY RODZICE, KOCHANE DZIECI

Poniżej znajdziecie kilka bajek logopedycznych. Zachęcam do wykorzystania ich podczas ćwiczeń logopedycznych. Bajki bardzo dobrze wpływają na cały aparat artykulacyjny. Jeśli napotkacie na jakieś problemy, proszę o kontakt- j.malag@pm8kg.pl

Pozdrawiam Was serdecznie.

Bajki logopedyczne

INDIANIE

Indianie wyruszają ze swojej wioski na polowanie. Żegnają się ze swoimi dziećmi (cmokając całujemy  palce  prawej  ręki)  i żonami (cmokając  całujemy  palce  lewej  ręki). Wsiadają na swoje konie i jadą (naśladujemy  językiem  tętent  koński, zmieniając brzmienie przez inny układ warg) przez most  (usta  jak  do  ,,u’’  i  kląskanie), a potem przez prerię (usta jak do ,,i’’ i kląskanie). Konie zmęczyły się  (parskanie)  i dają znak, że chcą pić:  ihaha, ihaha, ihaha. Indianie zatrzymują swoje konie:  prrr… prrr … prrr… Konie  piją (ruchy  języka  z  dołu  do  góry,  naśladujące  picie  zwierzęcia). Nagle Indianie ujrzeli zwierzynę i strzelili z łuku. Zbliżała się noc, więc musieli rozpalić ognisko. Nie mieli zapałek. Zaczęli od małej iskierki i musieli mocno dmuchać, żeby ognisko się rozpaliło (dmuchanie  w  złączone  ręce). Upiekli na ogniu zwierzynę i zrobili sobie ucztę (mlaskanie  i  oblizywanie  szeroko  otwartych  ust). Po pewnym czasie zachciało im się spać  (ziewanie) i zasnęli (chrapanie). Rano Indianie zwołali rozbiegane konie :  a-e-o, y-u-i   (przeciągamy  samogłoski). Wsiedli na nie i pojechali przez prerię (usta jak do ,,i’’, kląskanie ), a potem  przez most (usta jak do ,,u’’ i kląskanie ). Wrócili do wioski i witają się ze swoimi dziećmi (cmokając całujemy palce prawej ręki ) i żonami (cmokając całujemy palce lewej ręki ).

JĘZYCZEK WĘDROWNICZEK

Język wybrał się na wycieczkę do lasu. Pojechał tam na koniku (kląskanie językiem – naśladowanie konia). Na łące zatrzymał konia (prr). Następnie rozejrzał się dookoła (język ruchem okrężnym oblizuje wargi: górną i dolną). Potem wszedł do lasu (język chowamy w głąb jamy ustnej). Przeszedł las wzdłuż (język przesuwamy po podniebieniu w stronę jamy gardłowej) i wszerz (przesuwamy językiem za zębami górnymi i dolnymi). A wtedy przedarł się przez gęstwinę krzewów i drzew (język przeciskamy przez zaciśnięte zęby). Zauważył, że zrobiło się ciemno. Rozejrzał się w prawo i w lewo, spojrzał w górę i w dół (język przesuwamy z jednego końca ust do drugiego – od ucha do ucha, potem sięgamy nim nosa i brody – ćwiczenie powtórzyć kilka razy). Wsiadł na konia i pojechał do domu (klaskanie językiem).

BABA W BUZI

 Pewnego dnia baba, która mieszka u każdego w buzi robiła wielkie porządki. Najpierw umyła dokładnie ściany (przesuwanie języka w stronę policzków i dokładne ich „umycie”), potem umyła sufit (przesuwanie języka od zębów górnych do podniebienia); ponieważ i podłoga była brudna umyła ją dokładnie (opuszczany jak najniżej język, myjemy dolne dziąsła); Umyła także okna, najpierw ich stronę zewnętrzną, a potem od środka (przesuwanie języka po zewnętrznej stronie zębów, a potem po wewnętrznej); potem umyła schody (wysuwanie języka na brodę); następnie umyła komin ( dotykanie językiem do nosa); Kiedy baba spojrzała przez okno spostrzegła przechodzącą sąsiadkę i pomachała do niej (przesuwanie języka z jednego kącika ust do drugiego, usta przy tym ćwiczeniu powinny być szeroko otwarte); W ten sposób dom został wysprzątany.

„OSIOŁEK”

Na polanie bardzo smacznie spał sobie osiołek (chrapanie). Gdy nastał ranek, osiołek się zbudził, bardzo szeroko otworzył swoją buzię i ziewnął (ziewamy). Nagle poczuł się głodny. Nabrał więc sporo trawy do pyska (otwieranie i zamykanie buzi) i dokładnie zaczął ją żuć (żucie). Po swoim śniadaniu osiołek oblizuje ząbki żeby były czyste, każdy ząbek po kolei (przesuwamy językiem po zębach). Jedno źdźbło przykleiło się do podniebienia, trzeba je koniecznie oderwać (przesuwamy językiem po podniebieniu). Osiołek po swoim jedzeniu biega po polanie (kląskanie), a ruchy te naśladuje język – raz w górę (język do nosa). Raz w dół (język na brodę, buzia szeroko otwarta). Zmęczony osiłek podchodzi do strumyka i pije wodę (język zwinięty w rurkę). Przed nocnym spaniem osiołek dokładnie myje każdy ząbek (język przesuwamy po wewnętrznej i zewnętrznej ścianie zębów) oraz policzki (językiem przesuwamy po wewnętrznej stronie policzków)

ŚNIADANIE PUCHATKA

Kubuś Puchatek obudził się rano, przeciągnął i bardzo mocno ziewnął ( ziewanie). Poczuł, że jego brzuszek jest pusty wyruszył wiec do lasu na poszukiwanie miodu. Idzie wyboistą ścieżką (przesuwamy językiem po zębach) rozgląda się w prawo i lewo. Próbuje wyczuć gdzie jest dziupla z miodem (kilka razy wdychamy powietrze nosem, a wydychamy ustami) stanął przed wysokim drzewem. Spojrzał w górę (językiem dotykamy górnej wargi) i zobaczył dziuplę, z której wypływał pyszny miodzik. Kubuś zaczął więc wspinać się po drzewie. Sięgnął łapką do dziupli i wyjął ją oblepioną miodem. Oblizał ją całą dokładnie (wysuwamy język z buzi i lekko ruszamy w górę i w dół) i wsuną łapkę ponownie i znowu ja oblizał. Podczas jedzenia Puchatek pobrudził sobie pyszczek. Teraz próbuje go wyczyścić. Oblizuje wiec językiem dokładnie wargi, dotyka do kącików ust, a na koniec oblizuje ząbki. (usta cały czas szeroko otwarte). Misiu poczuł ,że jego brzuszek jest już pełen. Zszedł z drzewa i ruszył w drogę powrotną. Musiał iść tą samą wyboistą dróżką (dotykamy czubkiem języka do każdego ząbka na górze i na dole), więc gdy doszedł do swojego domku był bardzo zmęczony (wysuwamy język na brodę i dyszymy). Położył się do łóżeczka i zasnął (chrapiemy).

MAŁA MYSIA

Wczesnym rankiem mała myszka Mysia wyszła ze swojej norki na poszukiwanie przygód (język wysuwamy daleko do przodu). Rozgląda się ciekawie dookoła (język oblizuje szeroko otwarte usta). Zastanawia się w którą stronę iść na spacer: w lewo czy w prawo. Poszła w lewo i weszła do gęstego lasu. Rozgląda się (oblizywanie warg). Patrzy w górę na rosnące drzewa (do nosa) i w dół na mięciutki mech (na brodę). W oddali słychać odgłosy leśnych ptaków. Mała myszka próbuje je naśladować: kukukukuku- tak kuka kukułka, huuhuu, huuhuu – teraz słychać sowę; puk, puk – to dzięcioł stukający w drzewo. Po krótkiej wędrówce Mysia doszła na polanę poczuła się zmęczona i głodna. Wyjęła z torby śniadanie i zaczęła je jeść ( naśladujemy ruchy żucia). Po śniadaniu Mysia oblizuje wąsik(górna warga) oraz ząbki (górne i dolne zęby) zrobiło się późno i Mysia postanowiła wrócić do domku. A tam czekała na nią niespodzianka. Przyszli do niej goście: kurka (kokoko), żabka (kum, kum), i kaczuszka (kwa, kwa) Mysia powitał ją serdecznie (cmokając całujemy palce obu rąk) poczęstowała ich herbatą. Ale picie było gorące, wiec goście musieli mocno dmuchać, aby je ostudzić (dmuchamy). Gdy nastał wieczór goście pożegnali się i poszli do domu (cmokamy palce). Myszka poszła do łazienki, aby się umyć. Umyła zęby i wypłukała usta (nabieramy powietrza i poruszamy policzkami). Potem ubrała piżamkę i poszła spać (chrapanie). Dobranoc Mysiu!